Marek Siwiec Marek Siwiec
138
BLOG

Sezon ogórkowy – wyzwanie dla polskiej prezydencji

Marek Siwiec Marek Siwiec Polityka Obserwuj notkę 1

English version

Zwykle przychodził z początkiem lipca, gdy dzieci wyjeżdżały na wakacje, zaczynało się gorące lato, a prasa nie miała o czym pisać. W tym roku przyszedł wcześniej i zamiast potwora z Loch Ness otrzymaliśmy całkiem prawdziwe opowieści o bakterii EHEC.

Trwający kryzys pokazał, że nie ma skutecznego systemu zarządzania na wypadek, który zdarzył się w Niemczech. Pisząc "zarządzanie" mam na myśli działania służb epidemiologicznych, służby zdrowia i – co najważniejsze – zintegrowanej działalności informacyjnej w państwach członkowskich. Wydawało się, że umiemy reagować na wypadek epidemii, ale okazuje się to prawdą tylko wtedy, gdy natychmiast znane są źródło i miejsce zakażenia.

Nie chcę się mądrzyć na temat medyczny, ale dwie sprawy wymagają PILNEGO podjęcia przez Unię Europejską, w tym polską prezydencję.

Pierwsza to system informowania obywateli. Nie może w przyszłości być tak, że działając nawet w dobrej wierze, jakiś lokalny biurokrata wywołuje taki kryzys – w tym przypadku na rynku warzyw. Najpierw w Hiszpanii, potem nieszczęsne ogórki dostają zakaz wjazdu nawet do Rosji, a w końcu okazuje się, że winne były kiełki. Po drodze była jeszcze restauracja w Lubece.

Druga sprawa dla Unii to odszkodowania w zaistniałej sytuacji. Nieznana bakteria i nieodpowiedzialne gadanie powodują straty większe niż powódź i pożar, a na zniszczenia przez nie powodowane, nie ma w budżecie przewidzianych żadnych pieniędzy. Komisja Europejska gdzieś "znalazła" 150 mln euro, pewnie jeszcze coś wyskrobie, ale bez trwałych zapisów budżetowych będziemy w przyszłości bezbronni.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka